Skocz do zawartości

Już po urlopie :(


Andriu

Rekomendowane odpowiedzi

ale jak mowia co cie nie zabije to tylko wzmocni :hop1::] .. mam nieraz pyskata gebuche ale przynajmniej mowie co mysle a nie mowie co innego niz uwazam... fakt ze przyprawia mi to nieraz moze nie klopoty ale powiedzmy brak zrozumienia.. ale jesli ktos nie potrafi zrozumiec pogladow innych a sam probuje narzucic swoje no to sorry..

korzystajac z okazji lucjan nie obrazaj sie czasami .. szanuje twoj poglad i podziwiam sposob zycia... ale spory usmiech na twarzy wywoluja u mnie wypowiedzi o "zdrowej" zywnosci... szczegolnie na rynku w stargardzie jak babki zachwalaja ze to warzywka prosto z dzialeczki zdrowiutkie itc. a dzialeczka 15m od drogi nr 10 hehe .... mam b.dobra kolezanke w instytucie badania zywnosci i serio jak marcheweczki robale nie chca jesc to i dla nas ona nie musi byc najlepsza. :] :] ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a propos niezdrowosci.. przepis na suuuuuper naleweczke czy jak tam zwal.. wiec

bierzemy 1,3kg aroni oraz 400szt. (sic) lisci wisni (naprawde wazne) + 3,5l wody i ostro gotujemy okolo 15min.. odcedzamy... dodajemy kwasku cytrynowego 80g i cukru 2 kg.. ( ja daje mniej 1,5 ale to juz jak kto lubi).. dalej zagotowac znow i ostudzic... dodac 1l spirytusu poczekac az sie przegryzie i smacznego .. naprawde rewelka i niezwykle zdradliwa :hop1::]

 

 

 

 

piotrek jak mozesz zaloz nowy watej i przenies np.. ciekawe przepisy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też uważam,że maślanka jest wyśmienita,a najbardziej na drugi dzień rano. :]

Bo wieczorem to :]:]:hop1::]

Maślanka jest najlepsza, jak se plecy spalisz na słoneczku do posmarowania. A jadł ktoś tatara z łososia? Suuuper!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiszon, na klawiaturze swojego komputera, w pośpiechu, z zapałem i z pewną dozą drwiny, wziął był wystukał tekst następujący:

„ale jak mowia co cie nie zabije to tylko wzmocni .. mam nieraz pyskata gebuche ale przynajmniej mowie co mysle a nie mowie co innego niz uwazam... fakt ze przyprawia mi to nieraz moze nie klopoty ale powiedzmy brak zrozumienia.. ale jesli ktos nie potrafi zrozumiec pogladow innych a sam probuje narzucic swoje no to sorry..

korzystajac z okazji lucjan nie obrazaj sie czasami .. szanuje twoj poglad i podziwiam sposob zycia... ale spory usmiech na twarzy wywoluja u mnie wypowiedzi o "zdrowej" zywnosci... szczegolnie na rynku w stargardzie jak babki zachwalaja ze to warzywka prosto z dzialeczki zdrowiutkie itc. a dzialeczka 15m od drogi nr 10 hehe .... mam b.dobra kolezanke w instytucie badania zywnosci i serio jak marcheweczki robale nie chca jesc to i dla nas ona nie musi byc najlepsza. ”.

Po przeczytaniu tegoż, nie pozostaje mi nic, jak tylko uśmiechnąć się, oczywiście bez obrazy i gwoli ścisłości odpisać kilka słów, w kwestii Twojej, Kiszon wypowiedzi.

Otóż:

- w mojej wypowiedzi nie zawarłem nigdzie słowa o zdrowej żywności !!, Nie był ten aspekt przeze mnie dyskutowany, aczkolwiek jest wart małej wzmianki. Zapewne niechcący, uszło Kiszon Twojej uwadze, to że już od wielu lat nie stosuje się benzyny ołowiowej i że problem poziomu zanieczyszczania środowiska (gleby) ołowiem już przestał być alarmujący. Zalegający w glebie ołów przez ostatnie lata został dość skutecznie zredukowany przez uprawy warzyw korzennych (wchłaniających ten metal) i w chwili obecnej poziom ołowiu w warzywach jest już na poziomie akceptowalnym przez instytucje nadzorujące jakość pożywienia. Podobnie nie jest już problemem poziom toksyn w warzywach i owocach objętych ochroną chemiczną w przydomowych ogródkach/działkach, bo opryski są m.in. zbyt drogie. Odpornośc na niektóre choroby czy szkodniki załatwiła już genetyka, za pomocą której odpowiednio zmutowano nasionka,

- odniosłem swoją wypowiedź li tylko do zdrowego odżywiania się, czyli do przyjmowania pokarmów w taki sposób (ilość, jakość, kolejność, objętość), które gwarantuje racjonalne, czyli optymalne warunki dla efektywnego przebiegu procesów przemiany energii w organizmie. Sposób optymalny z punktu widzenia energetyki organizmu, a zatem uciążliwości i końcowego efektu żywieniowego dla organizmu, wywołanej odpowiednim/nieodpowiednim składem zjedzonego pokarmu. Otóż, np. można zjeść porcję kapiącego tłuszczem i uwalanego przypaloną bułką tartą kotleta schabowego ze stertą ziemniaków, o wartości energetycznej powiedzmy 2000 kcal i być po takim obiedzie bardzo osłabionym, a można też zjeść np. pieczona na parze pierś kurczaka i przygotowana na parze porcją brokułów, o wartości energetycznej np. 500 kcal i być po takim posiłku do wieczora rześkim jak skowronek i sytym.

Dlaczego, ktoś może zapytać? Przecież to niemożliwe?

A jednak. Wynika to z istoty rzeczonego zdrowego odżywiania się i procesów biochemicznych, jakie muszą zostać zrealizowane w jamie ustnej, żołądku i dwunastnicy, by ww. posiłki organizm mógł strawić i wchłonąć z nich niezbędne do funkcjonowania składniki odżywcze. Otóż, zapewne, przez roztargnienie, uszło Twojej Kiszon uwadze, że na strawienie wzmiankowanego schabowego (białko+tłuszcz) i ziemniaków (skrobia – czyli węglowodan złożony) organizm musi zużyć energię w równowartości np. 1500 kcal, a sam proces trawienia tej treści żołądkowej może przeciągnąć się nawet do 8 godzin, ponadto na poczet wysiłku trawiennego organizm musi wykraść energię niezbędną do pracy mózgu, serca, wątroby, trzustki, itp., a także musi wyprodukować setki enzymów trawiennych by móc rozłożyć i zutylizować ten ciężkostrawny i sprzeczny, co do składu chemicznego posiłek (innych enzymów potrzeba do trawienia białka, innych do tłuszczu i jeszcze innych do węglowodanów – w bebechach jest konglomerat składników chemicznych wzajemnie się wykluczających, i przez to obniżających swoją skuteczność). Wchłaniając taki obiadek w rezultacie fundujemy sobie na kilka godzin niemoc, zaparcia, wzdęcia, zakłócenia flory bakteryjnej, zakłócenia pracy mózgu, senność, i tp. Po zjedzeniu zaś drugiego z posiłków, organizm z łatwością, bez nadmiernego wysilania się trawi łatwostrawne składniki pokarmowe i na ich utylizację zużyje energię w ilości np. 400 kcal. W rezultacie nie jesteśmy zmęczeni, żołądek nie boli, itp. Efekt końcowy? Proszę bardzo. Po obiedzie energia netto pozostająca w organizmie to 500 kcal po schabowym i 400 kcal po drugim posiłku. Pomijam tutaj ilość czasu niezbędnego szefowej kuchni na przygotowanie ww. potraw. A warto się też nad tym zastanowić.

Dopiero zrozumienie procesów przemiany energii pozwala zrozumieć istotę zdrowego odżywiania się i właściwego komponowania posiłków. Człowiek jest swoistą baterią, funkcjonującą tylko wówczas, gdy ma tę energię zgromadzoną w wystarczającej ilości. Zgromadzoną energią, wbrew powszechnemu przekonaniu, wcale nie jest wypełniony treścią pokarmową brzuszek/brzuszysko, tylko przetworzony węglowodan (pochodzący w ponad 95% z potraw o wysokiej zawartości węglowodanów) o nazwie glikogen, wytwarzany w następstwie biochemicznych procesów, gromadzony w wątrobie i we krwi, a nastęnie zużywany do napędzania człowieka, po uprzednim przetworzeniu na glikozę. Białko zaś i tłuszczyk przerabiane są na OPONKĘ opasającą uroczo bioderka, uda i inne części ciała. To tyle w skrócie. Proste, prawda?

- stawianie, przez Ciebie Kiszon, znaku równości pomiędzy zdrowym odżywianiem się, a zdrową żywnością, chcę uznać li tylko za skutek owego pośpiechu w pisaniu odpowiedzi mającej zadrwić z mojej wypowiedzi, co skutkowało Twoim przeoczeniem oczywistego faktu, że zdrowe odżywianie się i zdrowa żywność, to dwa odległe bieguny (zdrowa żywność jest tylko częścią technologii produkcji, zaś zdrowe odżywianie się jest potężną dziedziną z zakresu biochemii w dietetyce, i stąd tylko zdrowa żywność może być używana do komponowania posiłków/potraw w zdrowym odżywianiu się, ale jej brak w menu wcale nie podważa zdrowotności odżywiania się),

- doceniam to, że uważasz się za człowieka odważnego i nie lękasz się mówić tego co myślisz, niezależnie od tego, na ile dogłębna jest Twoja wiedza o tym o czym mówisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lucjan, eee tam nie bierz sobie tego tak do serca .. nie mialem zamiaru kpic z ciebie i tego nie czynilem.. kpie sobie z babeczek na rynku do ktorych sie nie zaliczasz... czytaj prosze to co do ciebie bezposrednio a nie ogolna wypowiedz mocno przyciskasz do serduszka.. co do spalania paliw silnikowych??? a co powiesz o weglowodorach czy tlenkach azotu czy olowiu ( nie weim czy nie ma wcale czy jest tylko mniej) i siarce??? tej ostatnio jak przesledzisz wiadomosci jest za duzo w paliwach i to wielokrotnie.. a te 1 i ostatnia szczegolnie sa rakotworcze...???

 

lucjan tobie smierdzi rybka a mnie gotowane brokuly.. tylko ja brokuly chetnie zjadam a ty rybki niestety nie .. oj nie... :hop1:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.