Forum

a jakbyś miał wolnostojący to może powiedziałbyś, że i do szeregowca wracać nie chcesz . budka tak blisko to największy atut. Można na spokojnie się spakować ale też i z rozpakowaniem spieszyć się nie trzeba.

Jeżeli mamy w kamperze/przyczepie niema najmniejszego problemu że korzystać z naszego urządzenia i WIFI bez przełacznia się miedzy sieciami. Ustawiamy pop prostu w opcjach żeby łaczyć się do istniejącej sieci zamiast tworzyć własną. A powodów dlaczego Wifi jest lepszym wyborem niż bluetooth jest sporo: Współpraca z kilkoma urządzeniami podłaczonymi na raz (tablet na ścianie w kamperze, radio z androidem w szoferce i telefon w kieszeni). Używamy co jest dla nas w danej chwili wygodniejsze bez ciągłego parowania nowego urządzenia. Szybsza transmisja Stabilniejsze połączenie Znacznie większy zasięg - co ma znaczenie szczególnie przy blaszakach które mocno tłumią sygnał Gdy mamy podłaczone inne urządzenia bluetoth np. głośnik to niestety pozostaje nam rozłączanie i przełaczanie urządzeń (obsługa multipoint niestety na wielu urządzeniach pozostawia wiele do życzenie) Jedynym argumentem przeciw WIFI jest faktycznie większy pobór energii natomiast dalej czas pracy naszego urządzenia na akumulatorze 100Ah to raczej 2 miesiące niż 24 godziny   Stąd też użytkownik ma możliwość wyboru czy wystarczy mu telefon czy chce dołożyć tablet na ścianie. W ten sposób to działa że korzysta z sieci kampera/przyczepy.

A więc udało mi się wysunąć 5 cm lodówkę. Odkręciłem śrubokrętem od zewnętrznej strony kominek. Wsadziłem do otworu wężyk przymocowany do odkurzacza. W środku nie było grama sadzy. Spirala również wygląda jak nowa

Mi tak się buda mieści, a garażu nie mam  Więc buda 7,5 metrowa się mieści, kamper też wlezie Szeregówka zawsze lepsza niż blok, to też inne koszty niż dom wolnostojący. Zawsze jest coś za coś. Ja do bloku bym nie wrócił. Teraz metraż użytkowy 2x większy niż w bloku, buda bez problemu stoi przed domem  wyjazdy też są przez to łatwiejsze bo na spokojnie można się spakować. Nie ma na co narzekać   U mnie okolica typowo szeregowa (łanowa), są szeregowce z garażami i bez. Od 100 do 200 metrów. Co kto chce. Mój bez garażu ale dla mnie to był must have. Przy szukaniu szeregowca istotne było aby buda się zmieściła pod domem - to było kryterium No i się mieści. Ogródki mamy dwa, łącznie ponad 100 metrów. Szopa na narzędzia też Nie widziałem takich szeregowców z ogródkami po 10 m2. W bloku mieliśmy 75m2. Obok budują nowe szeregowce (bliżniaki), są małe bo raptem 94m, ale za to ogródki po 200-300 m. Na tyle duże, że nawet budę se tam postawisz i wiatę zbudujesz i jeszcze masa miejsca zostanie.

Póki mieszkałem w szczytowym, to nie narzekałem. Ba, był drugi podjazd, drugi garaż. Jak pół bliźniaka. A w "środku" szeregu - teraz - kicha... 

Generalnie bez podłączanego ekranu dotykowego mi nie lezy. Interface www moze byc jako dodatek ale powinno kozystac wtedy z sieci kampera/przyczepy. Zarzadzanie sms tez mi nie lezy jako zdalna komunikacja. Nie dla mnie wasze urzadzenie.

Ale szeregówka z własnym garażem i od szczytu, żeby z boku mieć kawałek "pola" to już by stykło. 

Szeregówka to dla karawaningowców nie halo, w kazdym razie gdyby chcieć "komasować" sprzęt na miejscu. Nawet gdyby był garaż.

Da się coś od biedy wybrać, wg mnie najważniejsze byłoby dkilka rzeczy: 1) Silnik - 4 cylindrowy (nie żaden kastrat 3-cylindrowy), w tych kosztach raczej benzyniak (ew. z LPG/rokujący zalożenie LPG) - "pakiet startowy" dla starego diesla lub to co trzeba będzie trzeba zrobić bo z czasem wyjdzie po zakupie może być zabójczy, pojemność 1.6 wzwyż, pomijając 16-zaworowe japończyki (mazda, toyota, nissan - jeden pies, wiertarki ze słabym uciągiem) i 16V ople eco-tec (nawet 1.8 16V to nie rewelacja, ale 1.6 16V ecotec to już porażka). Czasami da się ustrzelić np. Renówkę 2.0T (scenic, espace) - jak w dobrym stanie, fajne auto na wyjazdy z przyczepą i się gazuje. 2) Auto najlepiej spełniające normę nie mniej niż Euro 5 (diesel) i nie mniej niż Euro 4 (benzyna) - żeby nie było problemu z wjazdem również do SCT przez parę najbliższych lat, poprawcie mnie jeśli normy poknociłem ale chyba 2026 wypada z gry Euro 4 dla diesla, Euro 3 dla benzyny, 2028 Euro 5 diesel, Euro 4 benzyna. 3) Wskazane żeby auto mialo już hak - za duże są w stosunku do budżetu koszty zamontowania haka. Niech będzie to nawet hak z instalacją 7-pin, w tym budżecie łatwiej rozbudować wiązkę/wymienić gniazdo, niż bawić się od zera. Uważać trzeba na jakieś byle chłamowate haki albo np. stare przyrdzewiałe wypinane westfalie [nie wiadomo, czy trzyma je rdza, czy mechanizm wpinający końcówkę).  4) darować sobie jakąś egzotykę (mało popularne marki/modele/wersje silnikowe) - stare auto jak się gdzieś rozkraczy i przyjdzie czekać 2 tygodnie na sprowadzenie części (np. passat, popularny i oklepany, ale gdyby był to VR5 to już zmienia postać rzeczy), albo koreańczyki (części właśnie "płyną"). Generalnie - w razie awarii, od biedy żeby łatwo znaleźć używkę i warsztat który ogarnie na miejscu, nie tracić wakacji/urlopu na naprawianie nietypowej wersji. 5) Dobry stan samochodu ważniejszy niż "bajery" i "wypas", a wszczególności warto zwrócić uwagę na (1) układ hamulcowy /nie chodzi tylko o tarcze i klocki/ i (2) układ chłodzenia.  (1) Tu ważne są przewody hamulcowe - duża część samochodów wchodzących w grę w wieku 14-15 lat wzwyż jest jeszcze z przewodami fabrycznymi /przewody sztywne stalowe, ori przewody elastyczne/. Przewody stalowe  zżerane przez korozję. Odtworzenie tego kosztuje, a robienie tego w miedzi jak dla mnie to druciarstwo [w DE zakazane], jeśli już to miedzionikiel /WP Pruszków i do boju/ Przewody elastyczne już dawno powinny być wymienione, jeżeli nie - to należałoby je wymienić, trzeba zwrócić uwagę na wszelkie elementy mocujące przewody elastyczne (przednie) do nadwozia/el. zawieszenia - pod nimi przeważnie po latach przewody są już nadpęknięte bo pracują na przełamanie (2) Sprawny i szczelny, prawidłwo pracująca pompa wody, termostat, wiatraki, czujniki wiatraków, rdzeń chłodnicy tip-top - w razie wątpliwości chłodnica/termostat/pompa do wymiany. To najbardziej dostaje po tyłku. I nic więcej nie powiem, bo jak patrzę na otomoto, to jak dla mnie znalazłoby się sporo "kandydatur", kwestia weryfikacji na miejscu i zakasania rękawów/wyciągnięcia narzędzi - niestety trzeba brać poprawkę na to co piszą koledzy, że jak by nie było, w aucie w takim budżecie trzeba będzie colek dłubnąć, choćby wykonać czy "uzupełnić" czynności obsługowe, którymi już nikt się przed sprzedażą nie przejmował. Więc cena ceną, ale spora poprawka na "wkład" musi być, bo tanio to już było. Jakkolwiek części to jeszcze jeszcze, ale to "klucz" jest teraz mocno w cenie i terminy niekrótkie (przynajmniej u tych którzy robią dobrze). 

Zawsze tak było, ten gatunek sie lubi gnieść. Jeździcie dużo, więc pewnie nie raz widzieliście jak wyglądają zachowane miasteczka które mają po tysiac-dwa tysiące lat. Jeszcze gorzej ućkane. Motywacja była inna, ale efekt ten sam. Konia też nie było gdzie przywiazać 😹